Adam Bałdych i Mark Feldman- tych wirtuozów skrzypiec będziemy gościć na Rynku w Tarnowie 1.08.2015. To będzie prawdziwa uczta dla uszu fanów dobrego jazzu! Dla tych, którzy nie słyszeli o tych postaciach, postaram się nieco skrótowo przybliżyć ich sylwetki, a także dorobek artystyczny.
Adam Bałdych jest skrzypkiem, a także kompozytorem, pochodzącym z Gorzowa Wielkopolskiego. Zadebiutował na płycie Imaginary Room; płyta otrzymała nagrodę niemieckiego przemysłu muzycznego – ECHO JAZZ 2013. Nominowano go także do nagrody Fryderyk 2013 w kategorii „Artysta Roku – Muzyka Jazzowa”. Jest także laureatem plebiscytu Gazety Wyborczej, Radio Zachód i TVP – „Ale Sztuka”. Wyróżniony został Nagrodą Kulturalną Marszałka Województwa Lubuskiego za promocję regionu w Polsce i na świecie oraz laureatem konkursów jazzowych w Polsce. Najnowsza płyta Adama Bałdycha “The New Tradition” nagrana została wraz z Izraelskim pianistą Yaronem Hermanem. Stanowi doskonałą, ujmującą słuchacza mieszankę kultur i odmiennych temperamentów.
“Bez wątpienia Adam jest najbardziej rozwiniętym technicznie skrzypkiem żyjącym w naszych czasach. Możemy spodziewać się po nim wszystkiego.” – pisał o Adamie Bałdychu Ulrich Olshausen z Niemieckiego Frankfurter Allgemeine Zeitung. Mark Feldman to światowej sławy skrzypek jazzowy i kompozytor. Brał udział w nagraniu „String Quartets” Johna Zoma oraz nagrał „Book of Tells” na kwartet smyczkowy własnego autorstwa. Koncertował między innymi z takimi artystami jak: Kenny Wheeler, John Taylor, Paul Bley, Billy Hart, Lee Konitz czy trio Abaton. Feldman jako solista pojawia się na ponad 150 jazzowych nagraniach, łącznie z jego własnymi produkcjami – Music for Violin Alone. Pojawiał się także w muzyce komercyjnej jako muzyk studyjny pracujący między innymi z Sheryl Crow, The Manhattan Transfer, Dianą Ross i Carole King. Obecnie członkiem John Abercrombie Quartet, w skład którego wchodzą także Joey Baron i Marc Johnson.
Jesteśmy zaszczyceni, że możemy gościć na tarnowskim rynku takich światowej klasy muzyków i nie możemy doczekać się ich koncertu; w końcu rzadko zdarza się, aby na jednej scenie stały dwie tak wielkie sławy.