Jazz tradycyjny u niektórych z pewnością nie wywołuje entuzjazmu, ale z drugiej strony – wszystkiego w życiu trzeba spróbować. W miniony piątek zainaugurowany został kolejny cykl muzycznych imprez organizowanych przez Tarnowskie Towarzystwo Jazzu Tradycyjnego „Leliwa” pod wspólną nazwą „Jazzowy Rynek”. Jest to już VIII edycja tego wydarzenia, które znanymi nazwiskami co roku przyciąga do Tarnowa wykonawców i miłośników tego szczególnego gatunku muzyki.
Pierwszy wieczór z serii Letni Festiwal Jazzowy otworzył gliwicki zespół Enerjazzer, który w myśl nieco sparafrazowanej myśli „iż Polacy nie gęsi, swe standardy mają” zaprezentował tarnowskiej publiczności ciekawe aranżacje jazzowe piosenek.
Następnie zaprezentował się krakowski zespół Jazz Band Ball Orchestra, a ich program uświetnił swym występem Jan Smigmator, który przybył do Tarnowa na specjalne zaproszenie tego bandu. Zaśpiewał on między innymi „Georgia on my mind”.
Na zakończenie tego muzycznego wieczoru wystąpił zespół RB Dixie Five. Zespół złożony z muzyków z Tarnowa, Krakowa i Warszawy, zaprezentował typowy jazz nowoorleański, a na zakończenie swojego występu poprowadził wokół tarnowskiego rynku tradycyjną paradę nowoorleańską. Barwny korowód, oprócz wszystkich muzyków występujących na scenie, utworzyła publiczność. Warto zauważyć, że niektórzy uczestnicy specjalnie przygotowali się do parady, przebierając się w „stroje epokowe”, co niewątpliwie zwiększyło atrakcyjność tego widowiska. Na zakończenie parady, wszyscy muzycy wrócili na scenę i zagrali wspólnie chyba wszystkim znany utwór „Gdy wszyscy święci szli do nieba”.
Mieliśmy więc doskonałą okazję aby po pierwsze posłuchać jazzu „na żywo” i wczuć się w jego klimat, po drugie, by poznać znakomitości naszego rodzimego runku muzycznego oraz może nieco mniej znanych gości z zagranicy no i wreszcie po trzecie, „złapać bakcyla” i być może włączyć już od dzisiaj jazz tradycyjny do swoich ulubionych gatunków muzycznych. Jak zwykle wstęp był wolny, a przy akompaniamencie jazzbandów tańczyli tancerze Tarnowskiej Szkoły Swingu, których podziwiali licznie zgromadzeni słuchacze, a ich wysiłek został doceniony przez gościa z Pragi, bowiem po występie obdarował ich swoimi płytami.
Dla spragnionych lub zmęczonych, do dyspozycji były ogródki letnie (tu niestety liczba miejsc ograniczona…), gdzie z przyjaciółmi można było posiedzieć i porozmawiać, a przy okazji delektować się ciekawymi aranżacjami. W następny piątek, kolejne „klimatyczne” spotkanie, tym razem z udziałem: Leliwa Jazz Band (Tarnów), Vlado Vizar Jazz Quintet (Słowacja), Warsaw Dixielanders (Warszawa) i oczywiście na zakończenie parada nowoorleańska. Wystarczy zatem za tydzień wygospodarować sobie troszkę czasu – 3-4 godziny, albo wybrać się tylko na spacer w okolice Starego Miasta i zatrzymać się tu choć na chwilę… bo warto.