Ludzkość z wierzchu jest szara i mdławo codzienna, gdy ktoś chce dostrzec tęczę, musi patrzeć głębiej. Bywa jednak miejsce i czas, gdy… nabieramy kolorów.
Festiwal kolorów to wydarzenie niecodzienne. Odbywa się raz do roku w różnych miastach Polski i jest zupełnie czymś innym, niż sztampowe imprezy oferowane nam przez miasta na co dzień. To miła, inna alternatywa.
W tym roku na Śląsku, festiwal ma miejsce w Parku Śląskim – doskonała arena położona na granicy kilku miast śląskich, w tym Chorzowa i Katowic. Duża przestrzeń, kilka lokali, dobre węzły komunikacyjne. To wydarzenie, na które przybywa mnóstwo ludzi z różnych regionów Polski. W zeszłym roku, niektóre autobusy były tak przepełnione, że kierowcy nie zatrzymywali się nawet na przystankach, na których i tak czekały kolejne tłumy.
Obok samej głównej atrakcji, czyli wyrzutu niegroźnych proszków koloryzujących, czekają atrakcje poboczne: afterparty, tańce i aktrakcje samego parku, który w tym samym czasie świętuje swoje urodziny. To doskonała promocja dla regionu i tego miejsca.
Powrót do domu w różnych kolorach. Brzmi i właściwie wygląda dośc groźnie. Domownicy mogą pomyśleć, że wróciliśmy z obszarów radioaktywnych. Proszki holi to jednak barwniki wykonane tylko z naturalnych, nietoksycznych składników. Sto procent bezpieczeństwa, jak zapewniają organizatorzy.
Festiwal kolorów czerpie z indyjskiego święta holi, czyli rutuału witania wiosny. Jest to święto nowego początku, odrodzenia. W tym dniu panuje tolerancja, przebaczenie i nadzieja na nowy lepszy start…. Festiwal Kolorów to impreza, na której nawet ludzi z Sosnowca można raz przyjąć do naszego wspólnego, kolorowego grona. Ślązacy wiedzą o czym mówię. Zapraszamy do Katowic na festiwal kolorów. Już za rok!