Magia teatru nigdy nie pozwoli zamknąć się w słowie, obrazie lub dźwięku. Każde z nich oddzielnie, a nawet wszystkie razem, nie mogą przekazać najważniejszego – EMOCJI
Festiwal teatralny „Krzykowisko” był drugą częścią obchodów piętnastolecialecia teatru Krzyk z Maszewa. Motywem przewodnim była gra słowna U rodziny. Były to bowiem urodziny załżyciela teatru , parady, warsztaty, prezentacje konkursowe. Piętro głębiej, odbywała się rozmowa o kondycji Polskiego społeczeństwa oraz problemach młodych ludzi. Zaczynając od sensu istnienia kończąc na braku znajomości języka Polskiego.
To się czuje
Festiwal otworzyła parada wypełniająca główne ulice miasta śpiewem, tańcem oraz krzykiem. Pojawiły się romantyczne dziady i weselne chochoły, kilkumetrowe diabły na szczudłach oraz rytmiczna muzyka plemienna. Początek postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Cały festiwal przesiąkną atmosferą. Gdy tylko weszliśmy do budynku w którym spaliśmy – pianino, zaraz dołączyły bębny i harmonijka. Zupełnie obcy ludzie lecieli na wspólnej fali teatralnego Flow.
Dużo pracy na scenie
Pierwszy raz byłem na tego typu festiwalu. Pewne rzeczy dla mnie karygodne były tu normalne. Na omówieniach padały odpowiedź „Nie wiem czemu to zrobiliśmy”. Większość spektakli odnosiła się do problemów samych grających. W niektórych miejscach czuć było brak reżysera, w innych jego nadmiar. Cechą szczególną festiwalu jest „juryexperymentalne” które składa się z członków samych zespołów.
W mojej ocenia brakuje Krzykowisku np. : prof. Ziuty Zającówny, która z uśmiechem na twarzy odnotowałaby wszystkie błędy techniczne,brudy&niespójności co pomogło by zespołom w przyszłości
Pojawianie się nagrań w których aktor tnie końcówki, skAndOwAnie bez rozgrzewki aparatu mowy. Ogólnie przyzwolenie na dewastację języka polskiego w środowisku,., które ma o ten język dbać. Piszę to szczególnie do reżyserów i opiekunów grup. Nie mam pretensji do samych młodych, bo przykład idzie z góry. Brak dbałości ma katastrofalne konsekwencje. Nie da się budować postaci popełniając błędy na tak bazowym poziomie.
TakSZe jak już macie wywalone, to chociaSZ miejSie wywalone świadomje.
Miałem przyjemność brać udział w warsztatach Capreira prowadzonych przez byłego członka teatru Brama. Sama Caporeira ( nazwa nie podlega odmianie) idealnie wpisuje się w żywy i aktywny festiwal teatralny. Nie spodziewałem się, że po dobrej rozgrzewce będę mógł chodzić na rękach czy robić gwiazdy. Zabawa oparta na rytmie, ciągłym ruchu oraz aktywnej obserwacji przeciwnika świetnie nadaje się na rozgrzewkę teatralną.
https://www.instagram.com/p/BWIras0jjPU/?tagged=capoeira
Podsumowanie
Tak jak emocja splata wszystkie zmysły w teatrze, tak atmosfera splata wszystkie elementy festiwalu. Byłem w życiu na kilkudziesięciu festiwalach, ale taką silną i wyczuwalną atmosferę widziałem po raz pierwszy. Całość po prostu grała, pasowała, brzmiała. Czy to spontany muzyczne, czy ciężkie dyskusje o treści spektakli. Zbudowało to klimat którego nie zapomnę do końca życia. Festiwale teatralne są unikalne i jednorazowe. Warto pojawiać się na nich przy każdej okazji. A przy odrobinie szczęścia będziecie mogli tańczyć Capoeria w deszczu przy białogłosie z 40 gardeł #InfiniteFlowMod