Teraz kiedy wakacje zaczęły się już na dobre, a szkoły pozostają zamknięte aż do września, wiele młodych osób nie wie, jak wykorzystać swój wolny czas. Dla tych, którzy nie znaleźli żadnej dobrej rozrywki, z pomocą przychodzi PGE Ekstraliga, która oferuje wiele ciekawych i emocjonujących meczy żużla.
Dnia 3 lipca 2016 roku, w Grudziądzu doszło do spotkania dwóch silnych drużyn – zajmującego obecnie II miejsce w tabeli PGE Ekstraligi Get Well Torunia i dotychczas niepokonanego na swoim torze MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Po prezentacji drużyn, równo o 19:30, spod taśmy wystartowali: w kasku czerwonym – Antonio Lindbaeck, w niebieskim – Tomasz Gollob, w żółtym – Martin Vaculik i w białym – Artur Mroczka. Znakomicie ruszyła para gości i już na pierwszym łuku objęli oni prowadzenie, ale przez błąd torunianina bieg zakończył się remisem 3:3. W drugiej rundzie doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Na drugim łuku wywrócił się Norbert Krakowiak. Mike Trzensiok próbował go wyminąć, ale ostatecznie również się przewrócił. Decyzją sędziego, z powtórki został wykluczony Krakowiak. Gospodarze wykorzystali osłabienie rywali i pewnie wygrali 5:1.
Po 5 pierwszych starciach grudziądzanie prowadzili 17:13. W 6 rozdaniu wystartowali: Artiom Łaguta, Chris Holder, Mike Trzensiok i Adrian Miedziński. Po pierwszym łuku goście wyjechali na podwójne prowadzenie i pomimo prób Łaguty, utrzymali je do końca wyścigu. Był remis 18:18. Szczególnym wydarzeniem dla Tomasza Golloba okazał się bieg 7, w którym to zawodnik MRGARDEN GKM-u Grudziądz przekroczył liczbę 6000 punktów zdobytych w polskiej lidze. Po 10 wyścigu gospodarze prowadzili już 14 punktami. Od tej chwili do końca meczu prawie każde stracie kończyło się remisem 3:3. Wyjątek stanowi bieg 13, w którym Krzysztof Buczkowski za szeroko wjechał w finałowy łuk i się przewrócił. Torunianie wygrali 4:2.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 51:39 dla MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Warto dodać, że po końcowym wyścigu doszło do zamieszek i nie obyło się bez interwencji policji. Za ten incydent nałożono karę i na najbliższe mecze wykluczono z użytkowania sektor „A”. Miejmy nadzieję, że następne spotkania odbędą się bez takich „atrakcji”.