Bieganie przez miasto, ogród pełen czekolady, rozbijanie garnków z popiołem na drzwiach, latające dzwony… To tylko niektóre z oryginalnych zwyczajów świątecznych, wciąż obecnych w krajach na całym świecie.
Na Malcie w XIX wieku władze ograniczały czasowo procesje. Za przekroczenie godzinowego limitu groziły wysokie kary pieniężne. Pewnie dlatego dziś pochody podczas Wielkiego Tygodnia przypominają bardziej sprint niz spacer…
We Francji, Holandii czy Belgii dzwony przed Wielkanocą milczą. Podobno odlatują wtedy do Rzymu, by powrócić w rodzinne strony z pisankami i czekoladowymi jajkami.
W Niemczech ludzie przystrajają drzewa w ogrodach kolorowymi pisankami. Ten zwyczaj kultywuje Volter Kraft, który od 1965 roku przyozdabia swą jabłonkę około 700 barwnymi jajkami.
W Australii popularna jest tradycja ukrywania w ogródkach czekoladowych jajek, które mają potem znaleźć najmłodsi członkowie rodziny.
W Stanach Zjednoczonych w okresie wielkanocnym nosi się bogato zdobione kapelusze, oceniane później w konkursach. Na nakryciach pojawiają się zwykle króliki, kurczaki i pisanki.
W Norwegii w okresie świątecznym czyta się… kryminały. Mieszkańcy wyjeżdżają zwykle w ciche miejsca, by zagłębiać się w lekturze. W telewizji lecą ,,wielkanocne seriale z dreszczykiem”, a na kartonach z mlekiem można znaleźć cytaty z mrocznych powieści.
Na Cyprze wszystkie jajka maja kolor czerwony, co symbolizuje krew Chrystusa. W Niedzielę Wielkanocna odbywają się ,,bitwy na pisanki” – osoby zgromadzone przy stole stukają między sobą jajkami. Ten, którego jajko pozostanie całe, będzie miał szczęśliwy rok.
W Danii żywa jest tradycja pisania anonimowych wierszy do przyjaciół i rodziny. Zamiast podpisu pod dziełem widnieje tyle kropek, ile autor ma liter w imieniu. Podczas wielkanocnego spotkania należy zgadnąć, od kogo dostało się list. Ten, kto nie jest w stanie wskazać nadawcy poprawnie, musi mu dać czekoladowe jajko.
W Polsce istnieje zwyczaj tak zwanego ,,wieszania Judasza”. Przed chrystianizacją kraju pogański lud topił Marzannnę, świętując w ten sposób nadejście wiosny. Kościół, chcąc ukrócić pogańskie obrzędy, zastąpił Marzannę Judaszem, którego należało powiesić (najczęściej na wieży kościoła), a nastepnie ukamieniować. Potem wrzucano jego szczątki do rzeki. Do dziś zwyczaj ten jest kultywowany w okolicach Jarosławia na Podkarpaciu.
Istnieje u nas też tak zwane ,,Półpoście”. Jest to dwudziesty dzień Wielkiego Postu. Według tej tradycji, był wtedy dozwolony mały przerywnik w wyrzeczeniach. W tym dniu młodzi chłopcy biegali po wioskach i miastach, hałasując na drewnianych kołatkach, a kawalerowie poszukujący kandydatki na żonę rozbjali o drzwi domostw panien na wydaniu gliniane garnki wypełnione popiołem. Alternatywą było uderzanie w drzwi tak zwanym szlagiem, czyli drewnianym młotkiem. Prawdopodobnie stąd wzięło się powiedzenie ,,szlag mnie trafi”, które dawniej oznaczało rychłe zamążpójście, a obecnie duże zdenerwowanie.
Jaką tradycje Wy uważacie za najciekawszą? A może macie swoje własne, rodzinne zwyczaje wielkanocne?