Jedenasta kolejka Lotto Ekstraklasy była pod pewnym względem bardzo ciekawa. W jeden dzień – sobotę – na plac gry wyszły wszystkie trzy drużyny zamykające tabelę. Te same drużyny, w których obecność w tej części tabeli nadal ciężko jest uwierzyć. Czy dla którejś z nich ten dzień okazał się długo oczekiwaną Wielką Sobotą?
Odpowiedź jest krótka i nieco zaskakująca – tak. Dla wszystkich. Ostatnia Wisła Kraków ograła na wyjeździe swoją imienniczkę z Płocka, będący jedną pozycję wyżej Piast niespodziewanie ograł jedno z większych pozytywnych zaskoczeń tego sezonu – Arkę Gdynia, a przejęty przez nowego trenera mistrz Polski z Warszawy poradził sobie z trzecią Lechią. Co więcej, o ile gliwiczanie trzy punkty zawdzięczają przede wszystkim nieskuteczności swojego rywala, o tyle Wisła i Legia zaprezentowały wreszcie efektowny i efektywny futbol. Czyżby to definitywny koniec żartów o wszystkich tych trzech klubach? Osobiście szczególnie życzę tego Legii, ponieważ od pierwszych chwil Jacka Magiery w tym klubie widać, że były piłkarz tego klubu jest odpowiednią osobą do zatarcia dużej plamy po Besniku Hasim.
***
O ile zwycięstwo Borussii Dortmund z Legią w stosunku 6:0 da się jeszcze wytłumaczyć prosto po piłkarsku, o tyle pogrom w takich wymiarach, jaki Cracovia sprawiła w weekend Koronie Kielce, niejednego kibica mógł lekko skonsternować. Fakt ten jest tym bardziej kuriozalny, że krakowianie ostatni raz trzy punkty zainkasowali… dokładnie dwa miesiące temu. Jeśli ktoś pytałby was kiedyś, dlaczego Lotto zostało sponsorem naszej Ekstraklasy, zawsze możecie przytoczyć ten wynik i tę statystykę. Swoją drogą w tym roku w ramach Super Meczu mogą zmierzyć się Borussia i Cracovia. Jeśli padłby remis, byłaby szansa na pobicie jakiegoś rekordu.
***
O Termalice Niecieczy delikatnie wspominałem już tydzień temu, jednak w tym przyszedł czas na prawdziwy panegiryk. Czesław Michniewicz, który przyszedł do klubu z maleńkiej małopolskiej wsi, stanął przed zadaniem rodem z Football Managera. Dostał najmniejszy budżet w lidze i piłkarzy, których największą wartością jest ambicja. W niedługim okresie pokazał jednak, że futbol kocha takie historie. Po niedzielnym zwycięstwie ze Śląskiem Wrocław jego drużyna przeskoczyła finansowego molocha z Gdańska i została wiceliderem Ekstraklasy. I nawet jeśli takiej formy nie uda się utrzymać do końca sezonu, ważne, żeby ktoś kiedyś przypomniał sobie, że był taki moment.
Wyniki 11. kolejki Lotto Ekstraklasy:
Ruch Chorzów 1-2 Zagłębie Lubin
Górnik Łęczna 1-2 Lech Poznań
Arka Gdynia 1-2 Piast Gliwice
Wisła Płock 2-3 Wisła Kraków
Legia Warszawa 3-0 Lechia Gdańsk
Cracovia Kraków 6-0 Korona Kielce
Śląsk Wrocław 1-2 Termalica Nieciecza
Jagiellonia Białystok 0-0 Pogoń Szczecin