Niewykorzystane możliwości

Łowicz ma tak bogatą historię i kulturę, ale niestety nie korzystamy ani trochę z tego pięknego dziedzictwa i nie odwiedzają nas rzesze turystów. Promocja regionu jest na bardzo niskim poziomie. Odpowiecie pewnie, że nie ma czego tu promować. To smutna prawda. Co zatem powinno się w Łowiczu znaleźć lub zmienić, aby miasto odżyło?

 

Używanie z łowickiej kultury jako siły napędowej regionalnej turystyki

 

Najwyższa pora, aby zacząć korzystać z naszej tradycji i historii! Może nie mamy tak oczywistych czynników, które natychmiast warunkują rozwój turystyki, jak wysokie góry czy malownicze jeziora, ale to nie oznacza, że nie udałoby się ściągnąć tu hord bogatych turystów! Mogę się założyć, że nasz folklor czy zabytki by ich przyprowadziły. Potrzebne byłyby tylko obiekty takie jak dodatkowe muzeum (np. galeria wycinanek), firma zajmująca się szkoleniem przewodników i później zatrudniająca ich do oprowadzania po mieście. Należałoby też zająć się sprawą ewentualnego noclegu. Zdecydowanie przydałby się jeszcze jeden hotel, w którym mogłyby zostawać szkolne wycieczki. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko da się załatwić od razu, ale może należy zacząć podejmować odpowiednie kroki, aby zrealizować powyższy scenariusz.

 

Zduńska zamieniona w deptak

 

Każde miłe turystom miasto ma piękny pasaż, po którym można spacerować. Oczywiście wzdłuż dróżki jest sporo sklepów, a w tych zakupy robią spragnieni pamiątek odwiedzający. Teoretycznie rolę takiego deptaka pełni w Łowiczu właśnie ulica Zduńska. Jest w centrum miasta, łączy oba rynki. Niestety teoria nie ma zastosowania w praktyce. Przede wszystkim potencjalnym spacerującym na pewno przeszkadzałyby jeżdżące samochody, ale to nie jedyna rzecz do zmiany. Należałoby postarać się o poprawę atrakcyjności ulicy. Parę budynków przydałoby się odrestaurować i posprzątać obecne tam śmieci. Trzeba by też zorganizować kilka barów szybkiej obsługi oraz nie dopuścić do ciągłego zamykania sklepów po niezwykle krótkim czasie od otwarcia. I na koniec oczywiście zrównać chodnik z ulicą.

 

Promowanie miasta za pomocą łowickich dżemów i mleka

 

Niejednokrotnie, kiedy podczas rozmowy ze znajomymi spoza naszego miasta powiedziałem, że mieszkam w Łowiczu, dostawałem odpowiedź w stylu: „W Łowiczu? To znaczy w tym dżemie?”. Skoro produkt jest tak mocno kojarzony z naszym miastem, że stał się niemal jego symbolem (no cóż – nazwa jednak zobowiązuje), może pora to wykorzystać? Czemu nie organizować u nas swoistych „dżemowych” dni, targów znanych firm spożywczych, które przyciągnęłyby zwiedzających. Czemu nie zrobić zbliżonego dnia do Święta kwiatów i owoców z niedalekich Skierniewic? Może Święto dżemów i przetworów by się u nas przyjęło? W podobny sposób powinien być wykorzystywany wizerunek Łowicza jako miasta mleczarni! Mnóstwo, nawet niewielkich miast takich jak Nałęczów, Warka czy Muszyna, zdobywa turystów dzięki powszechnie znanym towarom. Czas najwyższy, aby i Łowicz stał się jednym z nich!

 

Już za tydzień kolejne przykłady niewykorzystanych możliwości na rozkwit miasta! Może wy macie jakieś pomysły dotyczące rozwoju naszego regionu? Piszcie w komentarzach!
Przypominamy o rekrutacji do redakcji MiM Łowicz! Jeszcze dziś zostań jednym z nas!

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment