Zakończony przed tygodniem polski czempionat wyjątkowo udany okazał się dla Vive Tauronu Kielce. Jego reprezentanci powrócili do stolicy Gór Świętokrzyskich w znakomitych humorach. Po wygranym spotkaniu z Górnikiem Zabrze (37:27), inaugurującym drugą część sezonu, w ogniu pytań stanął trener gospodarzy i główny kandydat do objęcia schedy po Michaelu Bieglerze, Talant Dujszebajew. Nie mogło zabraknąć ciekawych pytań o klub, nie mogło zabraknąć pytania o kadrę. Zapraszamy!
Maciej Szarek: Prowadząc Vive nie znudził się już Panu utarty schemat ligowych pojedynków? Wyrównany początek, wypracowanie przewagi po kwadransie gry i spokojne utrzymanie wyniku do końca.
Talant Dujszebajew: Nie. Mecz zawsze toczy się przez 60 minut. Najważniejsze jest to, co dzieje się w końcowych minutach, nie na początku. Ta faza decyduje o końcowym wyniku.
Co sądzi trener o poczynaniach swoich klubowych podopiecznych na niedawno zakończonym Euro? Do Kielc trafiły krążki ze wszystkich kruszców.
Jestem bardzo zadowolony i dumny ze wszystkich graczy z osobna i wszystkich razem. Każdy zawodnik grał na najwyższym poziomie i możemy być dumni jako klub.
Jak wygląda forma fizyczna uczestników wyczerpującego Euro?
Oczywiście, wszyscy są w różnej formie. Ci, którzy byli na mistrzostwach są w rytmie meczowym, ale fizycznie potrzebują popracować. Natomiast ci, którzy zostali w Kielcach są w dobrej dyspozycji fizycznej, ale brakuje im ogrania i nieco sił do gry.
Jesienne apogeum formy Vive osiągnęło na czas spotkań z Vardarem oraz Barceloną. Jak szybko zawodnicy powrócą do optymalnej dyspozycji? Na kiedy planowany jest drugi szczyt formy?
Ja nie mogę sobie tak planować, żeby wtedy i wtedy było tak, jak ja chcę. Chcielibyśmy, aby ta top forma przyszła na koniec kwietnia i cały maj.
Niedawno pojawiły się w prasie informacje dot. nieudanej próby pozyskania Sandera Sagosena. Czy mimo zakontraktowania Deana Bombaca, będziecie szukali kolejnego praworęcznego zawodnika?
Ja jestem teraz w 100% skoncentrowany na Kristianstad i jest jeszcze za wcześnie by odpowiadać na takie pytania.
Mówi się, że jest Pan głównym kandydatem do objęcia rep. Polski. Niektórzy kibice boją się powrotu do ery Bogdana Wenty – obawiają się, że selekcjoner łączący tę posadę z prowadzeniem polskiej drużyny klubowej faworyzować będzie swoich podopiecznych a dostęp do kadry będzie utrudniony.
Ile możliwości mają trenerzy reprezentacji, którzy pracują tylko dla kadry? Tyle samo! Dokładnie tyle co drugi trener, który równocześnie prowadzi klub. Nie mniej, nie więcej. Mamy przecież te same terminy. Praca z klubem niczemu nie przeszkadza.
Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.
Rozmawiał Maciej Szarek