Polska szablistka: Jestem rozczarowana, to był trudny czas. Muszę odpocząć

Polskie szablistki zakończyły zmagania w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro na 6. pozycji. Specjalnie dla MaY ze swoimi wrażeniami podzieliła się jedna z biało-czerwonych – Bogna Jóźwiak, która na naszych łamach podsumowuje występ w Rio, zdradza komu kibicowała z polskiej ekipy oraz ujawnia dalsze plany.

MaY Poland: W konkursie drużynowym Rio zajęła Pani wraz z koleżankami 6. miejsce. Jak z Pani perspektywy wyglądał ten turniej?

– Nie ukrywam rozczarowania… Liczyłyśmy na więcej i mierzyłyśmy wyżej, ale to jest sport, to są igrzyska. Amerykanki lepiej zaczęły. Szkoda tej przegranej. Cieszę się jednak, że zaraziliśmy publikę w hali i przed telewizorem emocjami. Wszyscy zobaczyli jakim pięknym sportem jest szermierka, jak dużo wysiłku kosztuje szabla i jak małe błędy przesądzają o zwycięstwie lub porażce.

Kiedy prowadziłyście dwie walki przed końcem 35:28, pojawiła się już taka myśl, że może się udać? Czy jednak przez cały czas byłyście skoncentrowane i nie myślałyście o wyniku?

– Każda zawodniczka zawsze stara się wygrywać swoje walki, a jak coś nie idzie, to staramy się siebie nawzajem wspierać. Tak samo działają przeciwniczki. To jest walka, każdy chce wygrać. O wyniku raczej się nie myśli, tylko o zadaniu trafienia. Bo w szabli albo się je zadaje albo otrzymuje. Trzeba więc skupić się na wykonaniu akcji. Jak będzie dobrze wykonana to będzie trafienie dla mnie. Ten sport jest szybki, dynamicznie zmienia się sytuacja, trzeba być czujnym. Myślenie o wyniku może czasami przeszkadzać.

Czyli może Pani powiedzieć, że jest niedosyt?

– Ogromny. Jak wspomniałam, nastawiałyśmy się i wierzyłyśmy w sukces.

Jakie ma Pani teraz kolejne plany?

– Na razie chciałabym odpocząć. Za mną 15 miesięcy ciężkiej pracy, dużo stresu, kontuzje, walka o igrzyska olimpijskie. Muszę odpocząć, żeby na spokojnie zacząć planować co dalej.

Czy przy okazji IO był czas aby kibicować któremuś z Polaków? Czy jednak była Pani pochłonięta swoją dyscypliną i nie było czasu?

– Kibicujemy i wspieramy się, oglądałam deblistów w badmintonie, kajakarzy górskich. Z wioski kibicowałam Patrycji w podnoszeniu ciężarów i Kasi w gimnastyce. Miałam okazję zobaczyć na żywo mecz piłkarzy ręcznych, podziwiałam też walkę w judo. Teraz zamierzam wspierać taekwondo i zapasy. Wiele sportów jest niesamowitych i nie rozumiem czemu są tak mało pokazywane w mediach.

Na koniec, jak Pani podsumuje swój pobyt w Rio?

– W Rio zostajemy jeszcze kilka dni, będzie czas na odpoczynek i kibicowanie, mam nadzieję, że też pozwiedzam. Ameryka Południowa zawsze przyjmuje mnie ciepło: atmosfera, ludzie, muzyka, owoce.. Po starcie postaram się nacieszyć pobytem w Rio.

Rozmawiała Karolina Snowarska

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment