Polski handel w zagranicznych rękach

1.Urodziliśmy się w Polsce.
2.Żyjemy w Polsce.
3.Mówimy po polsku.
4.Kupujemy w polskich sklepach (a więc tych mających Polskiego właściciela) rodzime produkty:  wędlinę, ser czy jajka
Żyjemy w naszej ojczyźnie. W kraju mlekiem i miodem płynącym.

Ktoś jednak powie: „To tak nie działa i nie będzie działać. Już za późno na zmiany. Już mleko się rozlało.” O ile pierwsze trzy zagadnienia nie podlegają dyskusji, o tyle kiedy zaczynamy mówić o czwartym,  pojawiają się schody. Nie łudźmy się, Polskie sklepy takie jak Groszek, czy Zajączek nie wytrzymują presji hipermarketów. Większość z nas, mając do wyboru zagraniczne koncerny spożywcze i małe polskie sklepy, wybiera to pierwsze. Nie ma co się temu dziwić, przeciętnego Polaka nie stać na kupowanie w Groszku czy Stokrotce. Poza tym  maleńki sklep nie jest w stanie zaoferować nam takiego asortymentu, jak zagraniczna uznana marka. Kupujemy wiec w Auchan’ach i Carrefour’ach. Korzystamy z atrakcji w postaci wizyty w restauracji, czy sklepie odzieżowym. Wszędzie czekają na nas również lukratywne promocje. Wydaje się, że robienie zakupów w hipermarketach niesie za sobą same pozytywne skutki. Niestety wywiera to też negatywny wpływ na suwerenność gospodarczą i rozwój polskiej przedsiębiorczości w różnych dziedzinach gospodarki. Dominacja zagranicznych supermarketów to z jednej strony wypieranie polskich produktów przez ich obce odpowiedniki, a z drugiej wymuszanie na polskich producentach bezwzględnych warunków finansowych, często nawet rezygnacji z prowadzenia działalności. W ten sposób między 2009, a 2014 rokiem zamknięto 67 tysięcy sklepów.

Mimo że, rząd stara się nakładać na zagraniczne hipermarkety coraz to nowe podatki, te znajdują luki w panującym systemie. Firma „córka” jest właścicielem loga. Do firmy „matka” należy sieć sklepów, która dzierżawi logo od firmy „córki” Kiedy firma „matka” musi odprowadzić podatek od dochodu, załóżmy od 3 mld, za te 3 mld wynajmuje logo. Dochód jest zerowy. Firma „córka” zarejestrowana jest w raju podatkowym i płaci podatek 5%,  nie 15%.
Oczywiście, nie wszystkie hipermarkety tak robią. Część z nich po prostu płacąc podatki, obniża pensje pracownikom i podwyższa ceny produktów. Tracą na tym przede wszystkim Polacy. W swoim kraju jedni stają się niskopłatnymi pracownikami, a drudzy ciemnymi konsumentami zależnymi od cen zagranicznego sprzedawcy… Nigdy nie jest z późno na zmiany. Musimy mieć jednak świadomość tego, że mogą być one żmudne i czasochłonne. Zacząć trzeba od uszczelnienia systemu podatkowego. Mam tu na myśli szybsze wychwycenie przekrętów podatkowych i należyte karanie firm, które takie przekręty robią. (Nawet całkowitym zakazem handlu w naszym kraju). Powinien być jak najszybciej wprowadzony zakaz handlu w niedziele, co osłabiłoby wypychanie polskich kupców z rynku. Hipermarkety powinny być wyprowadzone z centrów miast wzorem wielu państw zachodnich. Nie mogą mieć również prawa do sprzedaży produktów pod własną marką, bo to niszczy rozwój polskich produktów i jest formą nieuczciwej konkurencji. Państwo powinno nieść większą pomoc dla małych i średnich rodzimych firm, zachęcać polskich przedsiębiorców chociażby licznymi ulgami podatkowymi.

Ważne jest również uświadomienie społeczeństwa w tej kwestii. Odpowiednie kampanie reklamowe na szeroko zakrojoną skalę, na pewno odniosłyby pozytywny efekt i zachęciły Polaków do kupowania rodzimych produktów. Bo problem często tkwi w głowach. Wybór hipermarketu umotywowany jest nie niższą ceną i atrakcyjnymi towarami, lecz zwykłymi nawykami konsumentów.

Należy pamiętać, że handel jest motorem napędowym każdej gospodarki. W pierwszej setce największych przedsiębiorstw handlowych tylko siedemnaście należy do kapitału polskiego. Warto więc wybierać polskie hipermarkety takie jak Lewiatan czy Piotr i Paweł, a nie te zagraniczne zasilane wielomilionowymi pożyczkami przez Europejski Bank Rozwoju i Odbudowy. Obecność patriotyzmu gospodarczego, jest pierwszym czynnikiem decydującym o tym w którym kierunku będzie podążać nasz kraj. To, czy będzie to Polska silna, prężnie się rozwijąca i mająca ugruntowaną pozycję na świecie, czy biedna, nieznacząc i doszczętnie wykorzystywana przez zagraniczne korporacje, zależy również, a może nawet przed wszystkim, od każdego z nas.

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment