We wtorek biało-czerwoni reprezentowali nasz kraj przede wszystkim w regatach wioślarskich, windsurfingu oraz siatkówce plażowej. Obowiązkowym punktem dnia każdego kibica był jednak najpierw mecz szczypiornistów przeciwko Niemcom, a następnie spotkanie siatkarzy Stephane’a Antigi z Iranem.
Na torze wioślarskim po raz kolejny dobrą formę pokazał Natan Węgrzycki-Szymczyk, który w swoim ćwierćfinale zajął 3. miejsce. Ta lokata pozwoliła mu awansować do półfinału olimpijskiego turnieju, który odbędzie się w czwartek.
Przepustkę do decydującej fazy rozrywek zapewniły sobie jedne z kandydatek do zdobycia medalu – Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj. Polki wygrały swój półfinał, wyprzedzając o niemal 2 sekundy osadę z Wielkiej Brytanii, natomiast trzecie Francuzki straciły już blisko 4 sekundy. W finale biało-czerwone popłyną także przeciwko reprezentantkom Grecji, Litwy i USA. Zawodniczki o medale powalczą w czwartek.
Kandydaturę do walki o medale zgłosił Piotr Myszka, który nie boi się presji i zachowuje olimpijski spokój. W wywiadach podkreśla, że stara się do zawodów podejść z chłodną głową. Jak widać ta postawa opłaca się naszemu reprezentantowi – dzięki dobremu występowi we wtorek Polak awansował w windsurfingowej klasie RS:X na 3. miejsce.
Dobre spotkanie na Copacabanie rozegrały Monika Brzostek i Kinga Kołosińska. Siatkarki plażowe dzięki zwycięstwu nad rosyjską parą awansowały do 1/8 finału igrzysk olimpijskich. To dobry występ, także biorąc pod uwagę, że to pierwsze igrzyska tych zawodniczek. Przed biało-czerwonymi jeszcze mecz przeciwko Brazylijkom – zaplanowano go na czwartek.
Śladem naszych pań nie poszli panowie – Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel przegrali kolejne spotkanie – tym razem nie podołali reprezentantom Holandii. Polacy mają do rozegrania jeszcze jeden mecz grupowy – mimo to wciąż nie są bez szans, by awansować do dalszej fazy rywalizacji.
O trudnej sytuacji mogą mówić szczypiorniści, którzy odnieśli porażkę w pojedynku z Niemcami. Niemal od samego początku dominowali nasi zachodni sąsiedzi, ale Polacy momentami grali naprawdę dobrze, stwarzali sobie dogodne sytuacje, kilka razy w bramce świetną interwencją popisywał się Sławomir Szmal. To jednak nie wystarczyło – biało-czerwoni niestety często się mylili, przez co bramki nie zostawały uznawane przez arbitrów. Przez większą część spotkania grali nerwowo, rywale z łatwością pokonywali polską obronę i niemal przez cały czas mieli przewagą nad biało-czerwonymi. Nasi reprezentanci w grupie B nie mają jeszcze na swoim koncie punktów, by myśleć o awansie do ćwierćfinału muszą zacząć wygrywać. Kolejnym rywalem będą szczypiorniści z Egiptu, z którymi podopieczni Tałanta Dujszebajewa zmierzą się już w czwartek.
Nasi siatkarze zapewnili nam prawdziwy horror, ale na szczęście zakończony happyendem! Najpierw pełnili dominująca funkcję na parkiecie, wygrali dwa sety. Wówczas wydawało się, że szybko zakończą spotkanie na swoją korzyść. Jednak potem przeżyli kryzys i rywale doprowadzili do tie-breaka. Na początku w decydującej fazie wydawało się, że to Iran jest bliżej zwycięstwa, ale ostatecznie biało-czerwoni pokazali wielkie serce do walki i wygrali już drugi mecz na igrzyskach.
***
Niestety, z Warszawy napływają do nas kolejne złe wiadomości. Po tym jak we wtorek z Rio de Janeiro dotarła informacja, że olimpijczyk Tomasz Zieliński miał pozytywny wynik badania próbki B i został wykluczony z igrzysk, dziś na konferencji prasowej prezes PZPC Szymon Kołecki poinformował, że w organizmie kolejnego zawodnika, Krzysztofa Szramiaka, wykryto podniesiony poziom hormonu wzrostu. W zaistniałej sytuacji prezes Kołecki 16 sierpnia, tuż po zakończeniu ostatniej z konkurencji ciężarowców, poda się do dymisji.