Trzeci dzień igrzysk nie przyniósł biało-czerwonym medalowego plonu. W tym dniu rywalizowali między innymi tenisiści, siatkarze plażowi oraz pływacy. Nasi reprezentanci spisali się na miarę swoich możliwości, nie można mówić o jakiejkolwiek niespodziance.
Michael Phelps – ma na swoim koncie już 20 złotych medali igrzysk olimpijskich – w Rio wraz z kolegami z drużyny był najlepszy w sztafecie 4×100 m st. dowolnym. Zespół z USA wyprzedził Francję i Australię.
Dobry występ zanotował Kamil Majchrzak, który na olimpijskim basenie ustanowił nowy rekord Polski. Jednak czas 1.46,30 nie pozwolił Polakowi na start w finale.
Słabo popłynęła Katarzyna Baranowska, która zajęła ostatnie – 39. miejsce w eliminacjach na dystansie 200 m stylem zmiennym. Stawką rywalizacji był półfinał igrzysk olimpijskich.
W podsumowaniu 3. dnia IO w Rio de Janeiro warto wspomnieć o judoczce Majlindzie Kelmendi, która wpisała się do historii, gdyż jako pierwsza reprezentantka Kosowa zdobyła medal olimpijski w kategorii 52 kg. Z rywalizacji odpadła natomiast w 57 kg Arleta Podolak, którą stać było na niespodziankę, ale niestety nie tego dnia. Polka uległa w 1/16 finału Chen-Ling Lien, występującej w barwach Tajwanu. Po czterech minutach zdecydowano, że zostanie rozegrana dogrywka. W niej Podolak przegrała w parterze. Na macie powalczą także Katarzyna Kłys (70 kg), Daria Pogorzelec (78 kg) oraz Maciej Sarnacki (+100 kg).
Oburzenie wśród kibiców i ekspertów wywołała informacja o wykryciu niedozwolonej substancji w organizmie Tomasza Zielińskiego. W krwi sztangisty znajdował się zakazany nandrolon. Polskie władze zareagowały natychmiast i wydały oświadczenie, że Polak jest zmuszony natychmiast opuścić wioskę olimpijską.
W półfinale w kajakarstwie górskim Polskę reprezentować będzie Piotr Szczepański i Marcin Pochwała, którzy mimo, iż w eliminacjach zostali uplasowani na dopiero 11. pozycji, zapewnili sobie przepustkę do dalszej rywalizacji. Półfinał zaplanowany jest na czwartek.
“Nastawialiśmy się na medal i wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie go zdobyć”. Tak po przegranym meczu powiedział wyraźnie rozczarowany Łukasz Kubot, który wraz z Marcinem Matkowskim nie podołał hiszpańskiej parze. Przeciwko Polakom grał znakomity David Ferrer i to rywale biało-czerwonych byli faworytami. Jednak nasi tenisiści walczyli do ostatniej chwili, momentami popisywali się świetnymi akcjami. To jednak nie wystarczyło i przegrali 3:6, 6:7 (5-7). Przed Kubotem jeszcze jeden olimpijski start – w mikście zagra z Agnieszką Radwańską.