Za nami dziewiąty dzień Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Najwięcej emocji doczekaliśmy się na stadionie lekkoatletycznym, gdzie w decydującą fazę weszły konkurencje biegowe. Tej nocy mogliśmy zobaczyć pobicie 17-letniego rekordu świata, ale także kolejny triumf wielkiego mistrza. Natomiast na pływalni miejsce miało bardzo romantyczne wydarzenie.
Nowy rekordzista z południa Afryki
Dzień dziewiąty obfitował w emocje związane z biegowymi finałami. W biegu na 400 metrów reprezentant RPA – Wayde Van Niekerk w błyskawicznym tempie dobiegł do mety z czasem 43,03 i pobił rekord Michaela Johnsona, którego nie udało się nikomu poprawić przez ostatnich siedemnaście lat. W tym wielkim sukcesie nie przeszkodził mu nawet niekorzystny ósmy tor, z którego startował. W świetnym stylu wyprzedził faworytów biegu, czyli LeShawna Merita oraz Kiraniego Jamesa, którzy również zaliczyli bardzo udany bieg. Jednak na nowego rekordzistę świata było to za mało. Van Niekerk pobił rekord o 0,15 sekund, co jest imponującym wyczynem, gdyż pobicie rekordu na tym dystansie nie należy do łatwych zadań. Świadczy o tym fakt, że w ciągu 48 lat rekord ten był poprawiany przez cztery osoby. Tym czwartym jest właśnie Wayde Van Niekerk, który złotymi zgłoskami wpisał się do historii lekkiej atletyki.
Bolt nie do zatrzymania
Zawodami zwieńczającymi ósmy dzień Igrzysk Olimpijskich był bieg na 100 metrów mężczyzn. Do walki o trzeci złoty medal olimpijski na tym dystansie stanął Usain Bolt. Wydawało się, że tym razem Jamajczyk zostanie bez złota, gdyż zaliczył dość nieudany start, lecz szybko dogonił rywali i z łatwością przegonił ich. Wpadł na metę z czasem 9,81 sekundy i o 0,08 sekundy wyprzedził drugiego Gatlina. Bolt zdobył siódmy złoty medal olimpijski i rozpoczął drogę ku trzeciej potrójnej złotej koronie. Przed nim jeszcze 200 metrów i sztafeta 4×100 metrów, które będą jego pożegnaniem z Olimpiadą.
Ćwierćfinał nie do przeskoczenia
Oglądając grę naszego badmintonowego miksta Mateusiak-Zięba po cichu można było sobie mówić ”do trzech razy sztuka”, gdyż nasza para w świetnym stylu wyszła z grupy śmierci, pokonując m.in. wicemistrzów sprzed czterech lat. Dzięki temu na trzecich Igrzyskach z rzędu zagrali w ćwierćfinale, który w Pekinie i Londynie okazał się nie do przejścia. Niestety w tym roku historia się powtórzyła i biało-czerwonych pokonała malezyjska para Peng Soon Chanem-Liu Ying Goh 21:17, 21:10. Szkoda, że znów ćwierćfinał okazał się przeszkodą nie do przebrnięcia, ale nie możemy zbytnio narzekać, gdyż przecież trzy ćwierćfinały olimpijskie z rzędu to imponujący wynik i możemy być dumni z naszego miksta.
Murray znów złoty
W niedzielę zakończyła się również rywalizacja w tenisie. Ostatnim smaczkiem tych igrzysk był finał singla mężczyzn, w którym broniący tytuł Andy Murray pokonał czarnego konia tego turnieju – Juana Martina del Potro. Mecz był obfitujący w emocje, ale ostatecznie lepszy okazał się Brytyjczyk, który wygrał 3:1. Jednak zdecydowanie można stwierdzić, że największym bohaterem tej olimpiady w rywalizacji tenisistów jest właśnie Del Potro, który wrócił po ciężkiej kontuzji i doszedł aż do finału, gdzie okazał się tylko nieco gorszy. W meczu o brąz Rafael Nadal przegrał z Kei’em Nishikori’m i nie dołożył kolejnego olimpijskiego medalu w Rio, gdyż przecież został złotym medalistą w deblu. Brąz poleciał do Japonii.
Olimpijskie oświadczyny
Wczoraj byliśmy świadkami najprawdopodobniej najpiękniejszego momentu Igrzysk w Rio, a na pewno najbardziej romantycznego. Chinka He Zi została srebrną medalistką w skokach do wody z trzymetrowej trampoliny. Jednak reprezentantkę państwa środka czekały jeszcze większe emocje tego wieczoru, gdyż gdy znajdowała się na podium nagle pojawił się jej chłopak, notabene również skoczek do wody – Qin Kai. Podszedł do podium i oświadczył się kobiecie swojego serca. Srebrna medalistka oczywiście powiedziała ”tak”, czym wywołała euforię kibiców zgromadzonych na olimpijskiej pływalni. Skoczkowie popłakali się ze szczęścia na oczach całego świata i pokazali piękniejszą, romantyczną stronę olimpiady. Qin Kai popisał się kreatywnością i postarał się o jedne z najbardziej spektakularnych oświadczyn, gdyż zrobił to na oczach milionów ludzi z całego globu.