10 stycznia świat obiegła wieść o śmierci Davida Bowie’go, jednego z najpopularniejszych brytyjskich piosenkarzy. Muzyk od 18 miesięcy zmagał się z chorobą nowotworową. W tym czasie zdołał stworzyć ostatnią, pożegnalną płytę która znalazła się na sklepowych półkach na dwa dni przed śmiercią artysty.
David Bowie urodził się 8 stycznia 1947 roku w Londynie. W wieku piętnastu lat grał na gitarze w klubach młodzieżowych i na weselach. Następnie występował w zespołach bluesowych jako wokalista i saksofonista. Był znany z częstej zmiany wizerunków scenicznych i oryginalności każdej z utworzonych przez siebie płyt. Eksperymentował również z gatunkami muzycznymi. Dzięki niemu rozwinęły się takie nurty jak glam rock, art rock, punk, muzyka elektroniczna i dance pop. Współpracował z wieloma zespołami i artystami, m.in. Queen, Nirvana, The Rolling Stones i U2. Poza karierą muzyczną David Bowie był również znany jako aktor.
– Zawsze robił to co chciał robić. Chciał to zrobić w taki sposób i chciał to zrobić jak najlepiej. Jego śmierć niczym nie różniła się od jego życia – była częścią jego sztuki. Nagrał Blackstar dla nas, jako jego pożegnalny podarunek – mówił Tony Visconti, producent najnowszej płyty. Album zyskuje wiele pozytywnych recenzji i zajmuje pierwsze miejsce na listach przebojów w dwunastu krajach. Większość słuchaczy odbiera płytę jako prezent pożegnalny Bowiego, jednak pojawiają się również zwolennicy teorii spiskowych. Twierdzą oni, że album zawiera ostrzeżenia przed nadciągającą apokalipsą.
Ciało piosenkarza zostało skremowane. Podczas tego procesu nie był obecny nikt z rodziny, ani bliskiego otoczenia artysty. Bowie cenił sobie prywatność, dlatego nie chciał oficjalnego pogrzebu.