Niczym bełt wystrzelony z kuszy przemknęła przez Rzeczpospolitą wiadomość o sondażowych wynikach wyborów prezydenckich. Popłoch jaki wyrządziła ta broń rozlał się na całą Polskę. Można to porównać do fali uderzeniowej „smoleńskiego” (już) Tupoleva. Kusza? „Cangra działa tak, jakby strzelał sam diabeł. Kogo dosięgnie pocisk, ten pada nieszczęsny.” Lata świetności tej broni neurobalistycznej przypadają na… średniowiecze.
Należy zauważyć, że obaj kandydaci wykazali się klasą. Pierwszy Bronisław Komorowski, jeszcze urzędujący Prezydent Rzeczpospolitej podziękował wszystkim Polakom za udział w wyborach oraz za oddane na niego głosy jak i również pogratulował Prezydentowi Elektowi (choć jeszcze nieoficjalnie) Andrzejowi Dudzie wygranej. Wywołany już Andrzej Duda również złożył gratulacje swojemu kontrkandydatowi. Jedno jest chyba pewne, uprzejmości mamy już za sobą.
„…Zły plon bezprawia Nowym się tylko bezprawiem poprawia.” (Akt III, scena 3, Makbet, W. Sheakspeare)
I się zaczęło. Młodzi ludzie prześcigają się w coraz to lepszych propozycjach krajów, gdzie się będą mogli wyprowadzić. Madagaskar, Australia i Wielka Brytania (o ile nie wyjdzie z UE za szybko) to główne propozycje emigracji. Ja proponuję dla nich wszystkich księżyc. Bez znaczenia. Dlaczego narzekamy, przecież Andrzej Duda tyle nam obiecał. No chyba trzeba być idiotą, żeby z tego nie skorzystać teraz!
Primum: obniżenie wieku emerytalnego do stanu sprzed reformy do 2020 roku to koszt minimum 71,5 mld złotych. Secundo: 500 zł na każde dziecko dla najbiedniejszych rodzin, a 500 zł na drugie i kolejne dla pozostałych. W ciągu pięciu lat nazbierało by się już 120 mld złotych. Tertio: podniesienie kwoty wolnej od podatku. Jakaś mądra propozycja wreszcie mająca realny, pozytywny wpływ na gospodarkę państwa i zamożność najuboższych obywateli. Propozycja równie kosztowna, bo w ciągu jednej pełnej kadencji nazbiera się 80 mld złotych. Rocznie obietnice Andrzeja Dudy kosztowałyby nas średnio 58,3 mld zł, a w horyzoncie pięcioletnim byłoby to 291,5 mld zł. Ile to jest? Mniej więcej tyle, ile wynoszą roczne dochody państwa – według Ministerstwa Finansów w zeszłym roku do budżetu wpłynęło 283,5 mld zł. Have fun Polsko! Have fun!
Skąd nasz nowo wybrany Prezydent Elekt chce na to wziąć pieniądze? Chciałby zabrać je bankom i hipermarketom. Szkoda, że one zabiorą je nam. Na tym polega socjalizm właśnie: zabierzemy coś jednym, a damy drugim. A co! „Mają rozmach!”
Aby nie popaść w marazm, tragizm i narzekanie, należy nadmienić kilka pozytywów płynących z takiego wyniku wyborów. Należało pokazać PO, że wcale nie są jak PZPR – wszechmocni… Polacy byli niezadowoleni z rządów Platformy, okazali to. Teraz partia rządząca ma czas, aby wyciągnąć wnioski, zewrzeć szyki i naprawić… wszystko, co im się udało sp… spartaczyć. Poza tym Andrzej Duda bardzo dobrze wszedł w rolę prezydenta. Jego największymi atutami są jego piękna żona i córka, które wydają się mieć znacznie więcej rozsądku. Nic dziwnego, Polka w końcu! Na dodatek Beata Szydło (szef sztabu wyborczego PiS – przyp. red.) zapowiedziała, że Pałac od teraz będzie otwarty dla wszystkich Polek i Polaków. W takim razie, ja wraz z redakcją wybieram się w najbliższym czasie do Pałacu Prezydenckiego, na kawkę.