W dniu 12 lutego w Wyższej Szkole Komunikacji Społecznej w Gdyni odbyło się spotkanie z Przemysławem Wiplerem, politykiem doskonale każdemu znanym. Jest on współzałożycielem partii KORWiN, byłym prezesem Stowarzyszenia KoLiber i Fundacji Republikańskiej, byłym prezesem Stowarzyszenia „Republikanie”, posłem na Sejm VII kadencji. Spotkanie, na którym pojawiło się wielu sympatyków partii, poświęcone zostało głownie programowi „Rodzina 500 plus” i jego skutkom dla gospodarki. Pojawiło się również pytanie o przyszłość partii KORWiN. Przemysław Wipler znalazł czas na to, by odpowiedzieć na kilka naszych pytań.
Jest Pan jednym z najlepiej działających w przestrzeni Internetu polityków. Czy uważa Pan, że jest szansa na to, by Internet zastąpił telewizję, jako niezależne, demokratyczne medium?
To faktycznie się dzieje. Przeżyłem w trakcie zeszłego miesiąca rewolucję, bo po kilkunastu latach używania starego, kupiłem sobie nowy telewizor, Smart TV. Mając Twittera i Internet w telewizorze, podjąłem decyzję o zrezygnowaniu z telewizji kablowej. Wszystko, co mnie interesuje mam w tym momencie w sieci. To, że sam sobie wybieram to co oglądam, a nie posiłkuję się kilkoma podstawowymi kanałami w ramach kablówki, jest gigantyczną zmianą. Dlatego myślę, że media społecznościowe i Internet zmienią polską politykę, tak jak robią to wszędzie na świecie.
Partia KORWiN w swoim programie zakłada pełną prywatyzację szkół i uniwersytetów. Czy to nie sprawiłoby, że uniwersytety stałyby się przywilejem tych zamożnych osób?
Nie, ponieważ praktyka dwudziestu lat pokazuje, że większość Polaków płaci podwójnie za studia. Gdy ja studiowałem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, na studiach dziennych było 400 osób, na studiach wieczorowych było 800 osób. Ci ludzie z bogatszych domów, lepiej sytuowanych rodzin, zazwyczaj dostawali się na studia bezpłatne. Mieli wcześniej korepetycje, chodzili do bardzo dobrych szkół średnich, więc przechodzili wcześniejszą selekcję. Ci, którzy byli z mniej sytuowanych rodzin (i to było te 800 osób, które ze mną na roku studiowały), nie mieli wykształconych rodziców, nie byli z domów profesorskich, adwokackich, nie dość, że płacili za własne studia, to często w podatkach, bo równolegle pracowali, płacili za studia pozostałych. Edukacja to jest bardzo poważna usługa i inwestycja w naszą przyszłość. W chwili obecnej Polska, kraj relatywnie biedny, dotuje kraje bogate. Płacimy jako podatnicy za wykształcenie wybitnych lekarzy, informatyków, a później ci ludzie masowo wyjeżdżają do Anglii, Irlandii, innych krajów i my w ten sposób, jako biedni Polacy, dotujemy państwa bogate. Nie ma innej możliwości naprawy tego, niż wprowadzenie mechanizmów rynkowych. Jesteśmy zwolennikami uzupełnienia tego przez system kredytów studenckich. Byłoby to jednak dobre pytanie dla wielu osób, czy studiowałyby na tych studiach, na których studiują, gdyby miały za to zapłacić i czy te studia podnoszą ich wartość rynkową, są prawdziwą inwestycją, czy są sposobem na odwleczenie zderzenia z brutalną rzeczywistością rynku pracy. Polskie produkty systemu studiów wyższych to jest emigrant i bezrobotny, bądź osoba pracująca w oparciu o umowę śmieciową. Dlatego jesteśmy zwolennikami racjonalizacji działania tego systemu.
Czyli coś takiego jak kredyty studenckie by funkcjonowało?
Oczywiście, lecz studia byłyby traktowane poważnie, bo byłoby wiadomo, że trzeba oddać te pieniądze.
Chciałabym również zapytać o program 500 plus. Mówił Pan, że niski przyrost naturalny jest problemem w naszym kraju. Jaka byłaby inna metoda na rozwiązanie tego problemu?
Zostawiać Polakom dużo więcej pieniędzy w ich kieszeniach, mniej im zabierać. Polacy, którzy wyjechali do Anglii, Irlandii, gdy są pytani, co miałoby się wydarzyć, by wrócili do Polski, odpowiadają, że chcieliby mieć dobrze płatną pracę, w oparciu o którą dostawaliby 5000 zł miesięcznie. By to zrobić, rozhuśtać gospodarkę, trzeba przywrócić Polakom wolność gospodarczą, którą cieszyli się na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy powstało w miejsce upadających zakładów państwowych kilka milionów miejsc pracy tworzonych przez małe firmy rodzinne. Później te firmy obłożono VAT-em, nowymi podatkami, teraz rząd próbuje dołożyć do tego podatek od handlu detalicznego, chce opodatkować firmy handlujące w Internecie. Moim zdaniem trzeba obniżyć podatki i zmienić prawo gospodarcze w taki sposób, by w Polsce dobrze było prowadzić działalność gospodarczą. Należy też usprawnić system sądownictwa.
Co myśli Pan o przyszłości Unii Europejskiej? Czy Pańskim zdaniem ta instytucja ma szansę na przetrwanie?
Rozmawiam z europosłami z PiS i z PO i oni śmieją się, że co prawda mają specjalne przywileje emerytalne i mają mieć bardzo wysokie emerytury, ale jeszcze mniej wierzą w to, że dostaną te pieniądze, niż w to, że dostaną za trzydzieści lat emerytury z ZUS-u.
Rozmawiała Adrianna Karbowiak
źródło grafiki: youtube.com