Na początku trudno się przestawić… Zmiany, nowe wyzwania na niektórych mogą wpływać pozytywnie, ale na innych wręcz przeciwnie. Strach, lęk, czarne myśli… Tak, tacy ludzie również istnieją chociaż ich nie widać, chociaż nie słychać ich skarg. Bo ludzie jak to ludzie doskonale panują nad tym co pokazują drugiemu człowiekowi. Jeśli masz szczęście dostaniesz wsparcie od ludzi, którzy cię kochają i szanują za to jaki jesteś. Dzięki nim można poradzić sobie z problemami, stanąć na nogi i ruszyć do przodu. Nabierasz pewności siebie, uaktywniasz się, działasz, masz głowę pełną pomysłów do zrealizowania i z zapałem bierzesz się do ich realizacji. Bierzesz siły ze środka siebie i zaczerpujesz je od ludzi, którzy pragną się nią z tobą podzielić. Jesteś szczęściarzem mimo, że sam tego nie dostrzegasz, nie widzisz tego jak świetnym człowiekiem jesteś, ale dzięki rodzinie i prawdziwym przyjaciołom zaczynasz w to wszystko wierzysz, dostrzegasz to i masz ochotę krzyczeć ze szczęścia. Jeśli masz pecha i nie masz wokół siebie tych wyjątkowych osób albo sam z biegiem czasu przyzwyczajasz się do sytuacji i żyjesz, może nie ma w tobie jakiegoś wielkiego entuzjazmu ale wiesz, co masz robić i robisz to, albo staczasz się na sam dół…a świat milczy. Bo po co zauważać słabych lepiej oznajmić światu, że pan N zdradził panią N z panią G lub skrytykować kogoś za to, że założył niemodny w tym sezonie kolor. Okej tak też można, wszystko jest przecież dla ludzi, prawda?
Wreszcie coś nowego, zmiany, zmiany. Niektórzy mówią, że nie lubią zmian jednak czy nie jest ciekawiej, gdy dzieje się coś nowego? Co raz to nadchodzące wyzwania, z którymi musimy się zmierzyć dają kopa do działania. Jedni lubią je podejmować, bo mają taki charakter, ambicje, marzenia i dążą do spełnienia ich. Istnieją jednak ludzie, którzy biorą na siebie bardzo dużo spraw, podejmują co raz to nowe wyzwania, żyją szybko, bo chcą pokazać światu, że są silni, nie chcą pokazać ani grama słabości. Ludzie przecież tak dobrze potrafią ukrywać emocje, prawda? Niestety takie podejście do życia często kończy się wypaleniem co prowadzi do apatii, depresji…którą i tak człowiek będzie ukrywał. Będziemy mieć szczęście jeśli ktoś zauważy nasz problem i wyciągnie nas z dołu, w którym się znaleźliśmy, podaruje nam powrót do czasów świetności, radość życia. W innym wypadku będzie z nami źle, bardzo źle, może dojdzie nawet do tragedii…Ale i tak nikt o tym nie powie, nikt nie zauważy, bo po co? Lepiej jest opowiedzieć o siódmym mężu pani X albo źle dopasowanej do stroju torebce pani Q. Sąsiadki na pewno zainteresują się nowinkami, a jak nie to trochę się pewne sprawy podkoloryzuje trochę pozmyśla i będzie fajnie.
Wyżej mamy opisane kilka rodzai ludzi. Z pewnością każdy z nas może się z nimi utożsamić. Przyznaje się ja też jestem jednym z nich-jestem winna Wysoki Sądzie. Wszystkich nich łączy jedna rzecz- życie, zaskoczeni? Jestem mistrzem niespodzianek. Jednak zastanówmy się nad tym życiem… Do każdego wkracza pewna Pani, czy to przyjemna osoba czy nie oceńcie sami, a zwą ją Rutyną. Pani Rutyna wprowadza w nasze życie uczucie stabilności,które bywa pomocne. Nie chcę negować Pani Rutyny bo przyznaję, że sama trochę jej zawdzięczam. Ogólnie rzecz biorąc powiedzieć można, że jeśli umiemy ją mądrze “wykorzystać” nie musi być wcale taka zła.W pewnym momencie tego naszego ziemskiego żywota wkracza też Pan Szybkość, który może wydawać się interesujący. No i bardzo fajnie- żyjemy, działami, jesteśmy tu i tam i siam i nawet nie wiemy kiedy czas ucieka. Za Panem Szybkość niedługo przychodzi Pani Zmęczenie i sprawia, że powoli wyczerpuje nam.się zapas sił.
Możemy myśleć, że Pani Zmęczenie jest kimś bardzo złym i nie potrzebnym ja jednak sądzę, że wprowadza ona do naszego życia coś bardzo ważnego, pewną potrzebę mianowicie Pannę Odpoczynek,której niezwykły podarunek radzę dobrze wykorzystać. Bowiem Panna Odpoczynek często przyprowadza ze sobą kogoś bardzo ważnego- Ten Moment. Jest on postacią nietuzinkową. Razem tworzą coś pięknego, ich dzieckiem jest Zatrzymanie się. Ta chwila jest jedną z najważniejszych. Pozwala na zastanowienie się co jest ważne i ważniejsze, na regenerację, na wspólne chwile z rodziną i przyjaciółmi, zapobiega nieszczęściom. Uszanujmy ją, bo nawet nie uświadamiamy sobie jak bardzo jest ona potrzebna.
Co jest naprawdę straszne? Kim jest ten potwór o niewinnym wyglądzie? To Pani Otoczka, która obejmuje cały świat swoimi mackami. Nie pozwala ona nam na dostrzeżenie tego co naprawdę ważne, prowadzi grę pozorów, zasłania widok na prawdę- mówi o co ci chodzi, przecież wszystko jest w porządku, wszystko jest fajnie, nie przejmuj się tym leżącym pod ścianą człowiekiem lepiej popatrz jak on jest ubrany… Panna Nietolerancja wraz z siostrą Brakiem Współczucia i bratem Brakiem Zrozumienia nie mogą siedzieć cicho i dokładają swoje trzy grosze– Fuuj ale śmierdzi, nie chcemy go u siebie prawda? Gdzie ty znowu patrzysz ktoś chce skoczyć z dachu? Ojś tam nie przejmuj się czyimiś problemami… I tu wkracza Pan Interesowność– właśnie co będziesz z tego mieć?…
Chyba czas skończyć tę tyradę… Przez ten skomplikowany wywód filozoficzny chciałam powiedzieć tylko tyle- nie bójmy się zatrzymać na chwilę,nie bójmy się osoby, którą jesteśmy, nie bójmy się dostrzec drugiego człowieka i pomóc mu, nie bójmy się powiedzieć tego co nas boli…nie bójmy się!